sobota, 11 sierpnia 2012

LECZENIE ENERGIĄ KWIATÓW

Coraz więcej ludzi poszukuje obecnie łagodnych i pozbawionych efektów ubocznych metod leczenia. Sięgają po porady u bioenergoterapeutów szukają ratunku w niekonwencjonalnych źródłach leczenia, wracają do natury i życia z nią w zgodzie. Są tacy co wierzą w taki sposób leczenia i korzystają z niego. Musimy jednak pamiętać, że najważniejsze to nie szkodzić, a zawsze obcowanie z naturą w poszukiwanie kwiatów, przyglądanie się jej dziełom na pewno nie wywiera ujemnego wpływu na nas.
Jedną z takich „naturalnych”  metod jest  terapia leczenia energią kwiatów, opracowana przez angielskiego lekarza Edwarda Bacha. W swojej pracy wyszedł od określenia co to jest zdrowie i choroba.  Dobre samopoczucie występuje gdy ciało, dusza i psychika znajdują się w stanie zrównoważonej harmonii. Analogicznie więc, choroba jest zakłóceniem równowagi między tymi trzema czynnikami. Dr Bach stwierdził, że pewni ludzie
w zupełnie inny sposób reagowali na określoną chorobę niż inni, pomimo, że we wszystkich wypadkach dolegliwości fizyczne były takie same. Na podstawie tych obserwacji dla Bacha jasne stało się, że w leczeniu schorzeń duże znaczenie ma psychika pacjenta i w związku z tym pogrupował swoich pacjentów wg typu charakterologicznego tzn. na podstawie tego jak reagują na określone dolegliwości. Bach rozróżnił 12 typów charakteru, definiowanych za pomocą najbardziej wyróżniającej się cechy: 1. Niezdecydowanie, 2. Niewiara
we własną osobę, 3. Niecierpliwość, 4. Lęk, 5. Troski / plagi duchowe, 6. Obojętność / nuda, 7. Słabość,
8. Przerażenie / panika, 9. Wątpliwości / zniechęcenie, 10. Zapalczywość / nadgorliwość, 11. Egoizm / brak troski
o innych, 12. Duma / rezerwa.
Wynalazca tej metody uważa, że w kwiatach  ukryta jest lecznicza energia, którą można uwolnić po namoczeniu kwiatów w źródlanej wodzie i wystawieniu takiej mieszanki na słońcu. Po kilku godzinach kwiaty więdną i woda zaczyna się burzyć, jakby się gotowała. Przywiędłe kwiaty usuwa się, a uzyskaną esencję przelewa się do butelek i konserwuje roztworem alkoholu. Każda z przygotowanych mikstur pomaga w zwalczeniu różnych stanów lękowych, depresji i  zaakceptować siebie.
Dla ludzi, którzy odczuwają nieuzasadnione obawy, można ich łatwo zastraszyć, najlepsze będą esencje
z kwiatów osiki, śliwy mirabelki, kasztanowca czerwonego. Dla ludzi niezdecydowanych, mających kłopoty
z podejmowaniem decyzji odpowiednie mogą być: zawciąg, goryczka gorzkawa, janowiec kolczasty, grab, czerwiec jednoroczny lub stokłosa leśna. Dla tych, którzy szybko tracą zainteresowanie jakimś przedsięwzięciem, żyją wspomnieniami, wpadają w depresje i dla ludzi osłabionych długą chorobą pomocne mogą być esencje z kwiatów kasztanowca zwyczajnego, powojnika pnącego, wiciokrzewu,  gorczycy polnej, oliwki i dzikiej róży.  Ludzie samotni ale jednocześnie skoncentrowani na sobie, niechętnie udzielający się towarzysko mogą skorzystać z dobroczynnego działania wrzosu pospolitego, niecierpka, i okrężnicy bagiennej. Rzepik pospolity  przeznaczony jest dla ludzi, których często  coś dręczy, są przeciążeni, nerwowi, nie potrafią jednak mówić o swych kłopotach, maskując wszystko uśmiechem. W tym przypadku pomóc może też tysiącznik, ostrokrzew i orzech włoski. Dr Bach odkrył też rośliny, które pomagają cierpiącym na natrętną potrzebę czystości i porządku, boją się wszelkich zarazków, chorób oraz mają niską samoocenę. Do roślin tych należą: jabłoń, wiąż, modrzew, dąb szypułkowy, sosna, gwiazda betlejemska, kasztan jadalny  i wierzba. Kiedy mamy do czynienia z osobą nietolerancyjną, nie potrafiącą wykazać zrozumienia dla niedoskonałości innych
a przy tym złośliwą i kpiącą. Takie zachowanie powoduje, że są postrzegani jako osoby niedojrzałe i słabe. Ludzie tacy nie potrafią jednocześnie wyzbyć się swych uprzedzeń, tracą z oczu zasadnicze cele, gubiąc się w drobnostkach, które złoszczą ich w nieproporcjonalny sposób. Osobom takim pomocne mogą okazać się esencje kwiatowe z buka, cykorii podróżnika, werbeny czy  winorośli.
Istnieją dwa sposoby przyjmowania specyfików kwiatowych. Pierwszą z nich rozpoczyna się wieczorem: wkrapia się kilka kropel pod język i tak przetrzymuje przez jakiś czas, aby substancje czynne przeniknęły przez błony śluzowe organizmu. Ten „rytuał” powtarza się rano po obudzeniu. Druga metoda przyjmowania leków Bacha polega na dodaniu 15 kropli danego specyfiku do szklanki wody lub zimnej herbaty.
            Jeśli ktoś zdecyduje się na zastosowanie tego typu terapii, to wymienione rośliny powinien zbierać
w miejscach z dala od ulic, zakładów przemysłowych, na polach nie opryskiwanych chemicznymi środkami ochrony roślin. I nie ważne czy ktoś wierzy w leczniczą moc kwiatów czy nie, czy wywołuje to u niego tylko delikatny uśmieszek na twarzy czy salwy śmiechu, to nikt nie stwierdzi, że spacer po łące, poszukiwanie
i podpatrywanie przyrody, może być szkodliwe dla organizmu albo pozostaje bez wpływu na nasze ciało
i psychikę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz